Amber Gold dla bogatych. Gdański profesor na szczycie piramidy finansowej?
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk poinformowała o trwającej analizie kryminalistycznej przepływów finansowych, która ma pozwolić na dalsze kroki w sprawie piramidy finansowej w Gdańsku. Chodzi o promowany przez znane osoby fundusz inwestycyjny, za którym stał jeden z pomorskich profesorów.
Kolejna piramida finansowa w Gdańsku?
W tej sprawie nie powinniśmy spodziewać się szybkich rozstrzygnięć, ponieważ po wspomnianej analizie zamówione są już kolejne czynności z udziałem ekspertów. – Po jej zakończeniu planowane jest powołanie biegłego z zakresu księgowości-rachunkowości. Prokurator otrzymał opinię informatyczną dotyczącą zawartości zabezpieczonych nośników oraz powołał biegłego z zakresu badania pisma – mówiła Wawryniuk.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z działaniem funduszu inwestycyjnego zgłosiło kilka osób. Pierwsze wpłynęło do prokuratury na początku stycznia poprzedniego roku. Wśród powtarzających się zarzutów są oszustwa, działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i doprowadzenie do strat o wartości co najmniej 9 mln złotych. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji już zabezpieczyli dokumentację spółek, które przewijają się w tej sprawie.
Amber Gold dla bogatych
Według PAP sprawa może mieć związek z finansowaniem wynajmu samochodów zastępczych, które udostępniane były klientom zakładów ubezpieczeń, aby czerpać zyski z wierzytelności wobec ubezpieczycieli. Twarzą tego procederu miał być znany profesor z Gdańska, który sam także znalazł się wśród osób zawiadamiających o popełnieniu przestępstwa.
Komentująca sprawę pokrzywdzona z Gdyni podkreślała, że w ramach tej inwestycji straciła pieniądze przeznaczone na mieszkanie dla córki. Stwierdziła, że działalność spółki przypomina jej Amber Gold, ale „dla bogatych”.